Place zabaw dla opornych. Cz. 4 – Oswajamy normy. Nawierzchnie amortyzujące.
Tytuł wieloczęściowej normy PN-EN 1176 brzmi: „Wyposażenie placów zabaw i nawierzchnie.” Już po tytule normy można się zorientować, że bezpieczeństwo dzieci nie zależy tylko od odpowiedniej konstrukcji wyposażenia, ale także od nawierzchni wokoło. Według różnych źródeł stosowanie odpowiednich podłoży jest wręcz kluczową kwestią. Upadek z wysokości wiąże się ze znacznymi siłami zderzenia, a co za tym idzie, z urazami. Dlatego w tej części „Placów zabaw dla opornych” wyjaśnię jakie nawierzchnie można stosować i czym się one różnią. Można się będzie dowiedzieć o wadach i zaletach poszczególnych podłoży oraz, czy nawierzchnie amortyzujące są koniecznie w każdej sytuacji.
Aby dobrze zrozumieć zasady stosowania nawierzchni na placach zabaw należy na chwilę wrócić do części 3 Placów zabaw dla opornych, gdzie wyjaśniłem co to jest przestrzeń upadku i wysokość swobodnego upadku (WSU). Przypomnę, że przestrzeń upadku wyznacza się wokół urządzenia, ponad nawierzchnią i jest to trójwymiarowa przestrzeń, w której użytkownik może spadać z urządzenia. Jej zasięg zależy od WSU, bo im urządzenie wyższe, tym dalej użytkownik może z niego spaść. Podobnie zakres stosowania i wymagana skuteczność amortyzacji nawierzchni zależy od WSU. Jeżeli chodzi o zasięg, w uproszczeniu można powiedzieć, że nawierzchnie amortyzujące stosuje się pod przestrzenią upadku. Jak należy to policzyć, bardzo szczegółowo wyjaśniłem w poprzednim artykule.
Na placach zabaw stosuje się nawierzchnie amortyzujące, przy zachowaniu następujących zasad.
- Skuteczność amortyzacji nawierzchni należy dostosować do Wysokości Swobodnego Upadku (WSU) planowanych urządzeń.
- WSU na placach zabaw nie powinna przekraczać 3 m.
- Nawierzchnie amortyzujące należy stosować przy WSU przekraczającym 60 cm.
- Nawet, gdy WSU przy zjeżdżalniach, kolejkach linowych, karuzelach, urządzeniach kołyszących i ślizgach strażackich nie przekracza 60 cm, to nadal nie powinny być montowane na twardej nawierzchni. Należy przy tym uważać na grunt, który często zbija
się w twarde klepisko, lub zawiera elementy gruzu. Nie można go traktować jako nawierzchnię amortyzującej. - Pod huśtawkami wahadłowymi zawsze wymagana jest dodatkowa nawierzchnia amortyzująca, ponieważ WSU wyznaczamy przy wychyleniu siedziska.
- Gdy WSU przekracza 1 m, to trawa lub ziemia nie wystarczy do skutecznej amortyzacji (chyba, że potwierdziło to badanie wg PN-EN 1177:2009).
Informacje o wysokości swobodnego upadku i wymaganiach względem nawierzchni inwestor powinien otrzymać jeszcze przed złożeniem zamówienia. Powinno to zapobiec sytuacji, gdy cały budżet na plac zabaw pochłonie zakup wyposażenia, a na nawierzchnie amortyzujące zabraknie już funduszy.
W normie PN-EN 1176-1:2009 wskazano kilka rodzajów nawierzchni, inne powinny być zweryfikowane przy pomocy normy PN-EN 1177:2009. Gdy WSU jakiegoś urządzenia przekracza 1m, lub grunt rodzimy ma tendencję do zbijania się w klepisko, projektant może wybrać z wielu typów nawierzchni amortyzujących. Można tu wyróżnić 3 podstawowe kategorie podłoży:
– nawierzchnie naturalne;
– nawierzchnie syntetyczne;
– nawierzchnie mieszane.
Nawierzchnie naturalne
Na placach zabaw w Polsce jako nawierzchnię amortyzującą powszechnie stosuje się piasek. Jest on tani i dostępny w większości rejonów naszego kraju. Niestety przy projektowaniu i zakupie zapomina się o tym, że piasek piaskowi nierówny. Kruszywo z różnych źródeł będzie miało różną granulację, co wpływa na skuteczność amortyzacji.
Uwaga! W aktualizacji normy PN-EN 1176:2017-1 zostały zmienione frakcję niektórych rodzajów nawierzchni naturalnych! Więcej czytaj tutaj – zakładka „Wymagania dla nawierzchni”.
Krytyczna wysokość upadku podana w ostatniej kolumnie tabeli, to maksymalna wysokość upadku, dla jakiej dana nawierzchnia powinna być skuteczna.
Podane grubości zawierają 10-cio centymetrowy zapas konieczny ze względu na ubytki występujące podczas użytkowania.
Zgodnie z tabelą piasek stosowany na nawierzchnie amortyzujące powinien mieć granulację od 0,2 do 2 mm. Co więcej, w normie wskazano, że piasek nie powinien zawierać cząstek pyłowych i iłowych. Niestety takiego piasku się nie produkuje, poza specjalistycznym zastosowaniem. Powszechnie dostępny i stosowany na placach zabaw jest piasek budowlany o frakcji od 0 do 2 mm, zawierający cząstki pyłowe i iłowe. Taki piasek posiada pożądane przy produkcji betonu właściwości sklejające, które negatywnie wpływają na jakość amortyzacji. Gdy decydujemy się na stosowanie kruszywa budowlanego, to mamy dwa wyjścia: albo zastosujemy powszechnie dostępny żwirek o granulacji 2-8 mm, albo piasek o granulacji 0-2 mm poddamy badaniu, jak to podano w punkcie 6 tabeli. Należy się jednak liczyć z kosztem badania na poziomie od 2 do 5 tysięcy złotych, a do tego wynik badania może okazać się niekorzystny. Nawierzchnie wymienione w punktach od 1 do 5 takiego badania nie wymagają.
Nawierzchnie syntetyczne
Olbrzymią popularność na placach zabaw zyskały nawierzchnie syntetyczne. Gdy rozmawiałem o tym na spotkaniu europejskich inspektorów, to reakcja była następująca: my to mieliśmy 20-30 lat temu. Dziś kraje lepiej rozwinięte dążą do rezygnacji ze sztucznych nawierzchni, choć są przypadku, gdy jest ona najlepszym wyborem.
Nawierzchnie syntetyczne są pożądane, gdy plac zabaw:
- ma mieć różnokolorowe podłoże lub potrzebne jest zastosowanie konkretnego koloru;
- jest bardzo intensywnie użytkowany a nie planuje się dużych środków na jego bieżące utrzymanie.
Jak już wspomniałem wcześniej, każda nawierzchnia amortyzująca inna niż zaproponowana w powyższej tabeli, powinna być zweryfikowana pod kątem jej skuteczności, według metody wskazanej w normie PN-EN 1177:2009. Metoda ta odtwarza sytuację, w której głowa dziecka uderza w podłoże placu. Celem normalizatorów jest więc zapobieganie przede wszystkim poważnym urazom głowy. Praktyka pokazuje, że przy okazji zmniejsza się prawdopodobieństwo złamań kości długich kończyn.
Nawierzchnie wykonane z prefabrykowanych płyt posiadają z reguły certyfikaty, w których określono do jakiej wartości WSU mogą być stosowane, czyli jaka jest ich krytyczna wysokość upadku. Nawierzchnie wykonywane na miejscu, z reguły jest to granulat gumowy wymieszany z klejem poliuretanowym, badane są wyłącznie przez laboratorium i nie posiadają certyfikatów do produkcji seryjnej. Mimo, że nawierzchnie z płyt takie certyfikaty mają, to w zeszłym roku dwukrotnie spotkałem się z sytuacją, że płyty różnych, dużych producentów, mające amortyzować upadek z 3 metrów, faktycznie amortyzowały z około 2 metrów. Ponieważ nawierzchnie syntetyczne mają przeważający udział w kosztach budowy placu zabaw, to w każdym przypadku zaleca się ostateczną ich weryfikację po ułożeniu na miejscu.
Przy nawierzchniach z kruszyw i syntetycznych konieczne jest korytowanie podłoża, pomyślmy więc o zagospodarowaniu ziemi, by zmienić ukształtowanie terenu placu. Dzieci uwielbiają wszelkie górki.
Nawierzchnie mieszane
Nowym trendem w projektowaniu placów zabaw, który nie ukrywam przypadł mi do gustu, jest stosowanie nawierzchni, które przerasta trawa. Najczęściej są to tak zwane maty przerostowe, o których wspominałem w poprzednich artykułach. Mata przerostowa jest miękką, ażurową, gumową powierzchnią, przez którą może przerastać trawa. Na rynku są dostępne nawet systemy, w których pod matę stosuję się geowłókninę z ziarnami trawy i nawozami, co daje większą gwarancję kiełkowania. W tym systemie geowłóknina i tak jest potrzebna, by mata nie wbijała się w podłoże.
Wady i zalety poszczególnych typów nawierzchni przedstawia tabela poniżej.
Legenda:
- Czasem wymagana jest codzienna konserwacja – grabienie pod huśtawkami, zjeżdżalnią, wokół karuzeli. Piasek trzeba uzupełniać, czasem przekopywać, a co parę lat wymienić.
- Możliwe zagrożenia pasożytnicze pochodzące z odchodów zwierząt, piasek o odpowiedniej granulacji nie jest w Polsce produkowany, więc wątpliwa jakość amortyzacji, chyba że zastosuje się droższy żwirek 2-8 mm. Konieczność zapewnienia dobrego dojazdu w celu uzupełnienia. Niezadowolenie opiekunów.
- Piasek lepiej zapewnić w dużej piaskownicy.
Niezależnie od wyboru nawierzchni amortyzującej warto planować ją tylko tam gdzie jest ona potrzebna, pozostały obszar pozostawiając na naturalną zieleń. Dziś zmorą architektów krajobrazu są piaskowe lub gumowe pustynie, często bez ani jednego drzewa bądź zmiany w ukształtowaniu terenu.
Dominik Berliński
Centrum Kontroli Placów Zabaw
Artykuł został opublikowany w magazynie Zieleń Miejsca (2/2016, nr 106)